Ostatnio jestem ogromnie do tyłu z planowanymi postami,
dlatego dopiero dzisiaj dokonuję podsumowania lipcowych zakupów…
Nowości w lipcu zostały zdominowane przez kosmetyki
niezbędne na wyjazd, więc nie poszalałam i planowany zakup pędzli musiałam
odłożyć w czasie bliżej niestety nieokreślonym.
W stacjonarnym sklepie YR skusiłam się na ich nowość w
postaci nawilżającej mgiełki do ciała z aloesem, do zakupu gratis otrzymałam
miniaturowy lakier do paznokci.
W sklepie internetowym też kusili, więc razem z mężem
poczyniliśmy małe zakupy:
- woda toaletowa Moment de Bonheur
- woda toaletowa Flowerparty
- woda toaletowa Ambre Noir
- woda toaletowa Hoggar
- płukanka octowa z malin
- woda kolońska werbena
za całość zapłaciliśmy ok. 100 zł, więc opłacało się :-)
W aptece internetowej zamówiłam matującą emulsję z SPF 50 od
Vichy, do tego gratis dołączona była miniatura wody termalnej, a do kompletu dokupiłam też pomadkę ochronną AA z SPF 15.
Oczywiście nie ominęłam też biedronkowej promocji na Batiste
i zaopatrzyłam się w różową wersję szamponu.
W samolocie oferowali niezłe okazje, dlatego nie mogłam
przejść obojętnie obok meteorytów Guerlain w cenie 145 zł i oczywiście musiałam
je kupić.
Skusiłam się też na małe zakupy pędzli Glam Brush i na początek wybrałam modele O8 i O9.
Ostatnim i jednocześnie jednym z ulubionych i wymarzonych
zakupów lipcowych jest bransoletka Lilou, którą zafundowałam sobie w nagrodę za
ukończenie studiów podyplomowych. Zdecydowałam się na model ze skórzaną
bransoletą i jestem totalnie zakochana. Już planuję zakup kolejnej. Uwaga!
Lilou wciąga!