Sierpień został u mnie zdominowany przez markę MAC, która
wypuściła moim zdaniem bardzo udaną kolekcję limitowaną sygnowaną przez Sharon
i Kelly Osbourne.
Od kiedy tylko moim oczom ukazały się te cudeńka wiedziałam,
że zakupy będą nieuniknione. Niestety stacjonarnie całą kolekcję można kupić
wyłącznie w warszawskich salonach, więc musiałam czatować w sklepie
internetowym.
Emocje sięgały zenitu, bo wiedziałam, że sporo osób ostrzy
sobie pazurki na te cudeńka, więc wisiałam na stronie MAC od 6 rano do 22 i w
końcu po tygodniu oczekiwań moja cierpliwość się opłaciła, bo kiedy tylko moim
oczom ukazała się kolekcja mogłam klikać do woli, bo wszystko było dostępne.
Zdecydowałam się na paletkę cieni od Kelly i Mineralize Skinfinish
Duo Jolly Good. Wahałam się też nad różem Cheeky Bugger i pomadką Kelly Yum
Yum, ale jednak odpuściłam.
Po kilku dniach moje maczki w końcu dotarły i mogę śmiało
stwierdzić, że wybór był dobry. Paletka ma cienie w chłodnych kolorach, które
pasują do mnie idealnie, a MSF Duo znakomicie spisuje się w roli
rozświetlającego różu, samego rozświetlacza, a zimą na mojej białej cerze z
pewnością rewelacyjnie sprawdzi się jako delikatny bronzer.
MAC ostatnio wciągnął mnie całkowicie i już nie mogę się
doczekać ich jesiennych nowości, a tymczasem kolejne smakowite zamówienie
właśnie do mnie jedzie!