Dzisiaj pokażę wam jeden z moich ostatnich ulubieńców, czyli
atomizer do perfum Elite dorwany za kilkanaście złotych w tk-maxxie.
Kupowałam go z obawą, że będzie przeciekać, albo się zacinać
i pewnie wywalę pieniądze w błoto.
Nic takiego jednak nie miało miejsca. Atomizer działa
świetnie, jest szczelny i bardzo poręczny, dlatego teraz zawsze mogę mieć swoje
ulubione perfumy przy sobie.
Z napełnianiem też nie ma większego problemu, bo otwór jest
na tyle duży, że „wpsikanie” do środka ulubionych perfum to banalne zadanie.
Od dawna zastanawiałam się nad oryginalnym Travalo, ale teraz już nie
jest mi potrzebny.
Przypominam o moim małym rozdaniu makijażowym!