Od kilku lat moim ulubieńcem w dziedzinie pudrów jest puder
bambusowy z Biochemii Urody. Zużyłam już kilka opakowań i systematycznie do
niego wracam.
Kilka miesięcy temu jednak postanowiłam wypróbować czegoś
nowego i padło na puder ryżowy marki Paese.
Opakowanie jest klasyczne, jak na sypki produkt, ale sitko
ma zbyt wielkie dziurki, przez które wydobywa się stanowczo za dużo pudru
(niedawno marka zmieniła design tego pudru i teraz podobno jest już lepiej).
Puder ma biały kolor, ale jest transparentny i dopasowuje
się do odcienia naszej skóry.
Pudry schodzą u mnie hurtowo, bo tłusta cera i wiecznie
świecący się nos to moja zmora. Przyznaję otwarcie, że ryżowy puder radzi sobie
na tyle świetnie, że nie muszę robić żadnych poprawek w ciągu dnia.
Zmatowienie cery jest znaczne, co zupełnie nie spodoba się
posiadaczkom suchych skór. Tłuścioszki powinny być niego zadowolone, a innych
może niestety przesuszyć.
Dla mnie to fantastyczny kosmetyk na lato, który obecnie jednak poszedł w
odstawkę, bo wolę coś lżejszego, ale fankom matu serdecznie polecam!
- dostępność: wyspy Paese, drogerie internetowe np.
Ladymakeup.pl
- cena: ok. 26- 40 zł