Oprócz wątpliwej przyjemności posiadania cery mieszanej mogę
też stwierdzić, że moja cera należy do naczyniowych. Już od kilkunastu ładnych
lat pamiętam, że wystarczyło odrobinę emocji, ciepła potrawa czy alkohol i
piekny rumień na policzkach był gwarantowany. Kiedy oprócz różowego koloru
zaczęłam przybierać też sinoczerwoną barwę postanowiłam w końcu udać się do
dermatologa, ale trafiłam na kiepski egzemplarz i usłyszałam, że to
dojrzewanie, taka moja „uroda” i to z czasem minie. Byłam młoda i głupia, więc
uwierzyłam.
Studiując potem kosmetologię zagłębiłam się w temat i teraz
mogę przyznać, że mam ten defekt pod kontrolą, rumień pojawia się stosunkowo
rzadko, czemu pomogły też zabiegi IPL.
Tak czy siak oprócz oczyszczania skóry, regularnego jej
nawilżania dbam też o moje naczynka i dostarczam im substancji aktywnych,
dzięki którym mogę się cieszyć wyciszoną skórą. Właśnie kończę świetne serum, o
którym dzisiaj napiszę co nieco.
Dermika Mikrokompres na naczynka to świetny specyfik, który
podczas obecnego chłodu, wiatru i zmieniającej się temperatury pomaga mi
całkowicie redukować rumień. Serum ma płynną, bezzapachową formułę i nadaje się
do każdego typu cery.
Więcej możecie poczytać o nim TU
Stosuję go zarówno na dzień jak i na noc przed nałożeniem
kremu. Skóra pięknie wchłania specyfik, nie pozostaje tłusta czy lepka, bez
problemu można zaraz po wchłonięciu aplikować krem. Nie zauważyłam większego
przetłuszczania się cery ani zapychania.
Śmiało mogę stwierdzić, że przy systematycznym użytkowaniu
kosmetyk radzi sobie z ukojeniem skóry i łagodzeniem nadreaktywnych naczynek.
Moja twarz cały czas pozostaje pięknie blada ;-))
- cena: 51,80 zł