Kiedyś cienie do powiek w kremie nie należały do moich
ulubionych, głównie ze względu na to, że na moich tłustawych powiekach szybko
się rolowały i były bardzo nietrwałe.
Postanowiłam się skusić na Paintpot z MAC żeby sprawdzić czy
obietnice producenta o przedłużonej trwałości mają pokrycie. Wybrałam odcień
Bare Study, który jest beżowym, szampańskim odcieniem ze złotą poświatą. Generalnie
w kolorze nie widzę niczego specjalnego, ale wszelkiego rodzaju cielaczki u
mnie na dzień bardzo mile widziane.
Cień jest kremowy i łatwo nabrać go na pędzelek czy po
prostu palec (tę metodę preferuję najbardziej). Nakładam po na powiekę bez
żadnej dodatkowej bazy i pigmentacja bardzo mnie zadowala, do tego można ją
stopniować. Na dzień lubię mieć na powiece tylko delikatną poświatę, więc
wklepuję palcem niewielką ilość cienia, do tego delikatnie roztarta kreska i
jestem gotowa.
Cień szybko zastyga i staje się praktycznie nie do ruszenia
z moich powiek, dlatego też ewentualne blendowanie jest trochę trudne i musi
przebiegać błyskawicznie po nałożeniu cienia. Sama zdziwiłam się jego
trwałością, bo bez żadnej bazy wytrzymuje u mnie ok. 10 godzin bez żadnego
uszczerbku. Dla mnie to bardzo zadowalający wynik.
Dodam jeszcze, że Paintpoty mogą być wykorzystywane jako
bazy pod inne, prasowane cienie, a mój Bare Study świetnie wygląda pod
perłowymi cieniami i pięknie wydobywa z nich blask. Jestem z niego bardzo
zadowolona i pewnie jeszcze przygarnę inne odcienie.
- cena: 80 zł
- dostępność: salony MAC, e-sklep: maccosmetics.pl