W marcu ubiegłego roku skusiłam się w końcu na założenie karty w
stacjonarnym sklepie Yves Rocher, po czym oprócz zestawu próbek otrzymałam też
ulotkę z którą m.in. w czasie kolejnych zakupów mogłam dostać gratis tusz Sexy
Pulp.
Oczywiście nie omieszkałam odpuścić takiej okazji i
skorzystałam przy następnych zakupach z ulotki.
Sam kosmetyk jest zafoliowany, co już na początku pozytywnie
mnie do niego nastawiło. Opakowanie standardowe, bez szału.
Szczoteczka jest tradycyjna, bardzo gęsta i duża, a tusz ma
głęboki, czarny kolor.
Początkowo obawiałam się tak dużej szczoty, ale okazało się,
że wcale nie jest taka straszna w użytkowaniu, a co najważniejsze pięknie
rozdziela nawet najmniejsze rzęsy i zupełnie ich nie skleja, daje fantastyczny
efekt wydłużenia.
Jestem absolutnie zakochana w tym tuszu, bo nie rozmazuje
się ani odrobinę, nie kruszy się i bez problemu wytrzymuje w doskonałym stanie
na rzęsach przez cały dzień. Dodatkowo jest wydajny i nie wysycha po miesiącu
jak np. tusze Lovely.
Reasumując jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku i zgadzam
się ze wszystkimi pozytywami na jego temat. Standardowa cena jest wysoka, więc
będę czatować na jakąś promocję i na pewno jak nadarzy się okazja kupię kolejne opakowanie.
- cena: 57 zł, ale po założeniu karty możecie go dostać za darmo ;-))
- dostępność: TU, sklepy stacjonarne YR