Witajcie po zmianach!
Dawno na blogu nie było wpisu o kosmetyku do włosów, więc
dzisiaj przedstawię Wam szampon, którego obecnie używam.
Szampon to nic specjalnego i rzadko się zdarza, że poświęcam
takiemu kosmetykowi osobny wpis, ale kiedy jest to produkt bardzo słaby, bądź też
nieprzeciętnie dobry warto poświęcić mu osobną notkę.
Szampon restrukturyzujący Equilibra pojawił się u mnie
jakieś 2 m-ce temu i od tego czasu jestem w trakcie jego użytkowania. Włosy
myję 3 razy w tygodniu i zostało mi go jeszcze trochę w butelce, więc wydajność
oceniam bardzo wysoko.
Produkt ma średnio gęstą konsystencję, jest przezroczysty i
bardzo przyjemnie pachnie aloesem.
Do umycia czupryny wystarcza mi niewielka ilość tego
kosmetyku, bo pieni się on bardzo dobrze i świetnie sobie radzi nawet z olejami.
Po umyciu włosy nie są aż tak splątane i wysuszone, choć i tak nie wyobrażam
sobie nie nałożyć odżywki. Nie zdarzyło mi się nigdy żadne podrażnienie ani
uczulenie.
Muszę ocenić ten szampon bardzo wysoko, bo w połączeniu z
metodą OMO moje włosy po nim zyskały zdrowy blask i troszkę mniej się puszą,
choć wciąż z tym walczę.
Samego nawilżenia włosów bezpośrednio szamponem jakoś
szczególnie nie widzę, ale szczerze przyznaję, że nie wysusza mi on włosów i to
już dla mnie ogromny plus, więc polecam!
- dostępność: np. TU
- cena: ok. 15 zł