Ostatnio niestety rzadko tutaj bywam, u Was też nie goszczę
już tak często jak kiedyś. Przyznam, że zastanawiam się nad zamknięciem bloga,
bo moja sytuacja w życiu prywatnym i zawodowym pewnie nie ulegnie zmianie na
lepsze w najbliższym czasie, a to główny powód moich nieobecności i
nieregularnego pisania.
Póki co dotrzymuję obietnicy i publikuję ostatnie małe
denko. W maju i czerwcu nie mogłam się poszczycić dużymi zużyciami, ale to już
chyba u mnie standard.
- żel pod prysznic Isana - kiedyś
lubiłam żele tej marki, choć ostatnie edycje limitowane jakoś mnie
rozczarowały. Zapachy były mdlące i chemiczne, i w tym przypadku też nie
polubiłam się z kosmetykiem tej marki. Cena adekwatna do słabej jakości.
- żel do mycia twarzy Biały Jeleń – jeden z nielicznych tanich kosmetyków,
który dał u mnie radę. Wydajność była dość słaba, ale jak na cenę 5 zł to
kosmetyk spisywał się bardzo dobrze. Więcej TU
- maska regenerująca Pat&Rub- to mój pierwszy kosmetyk
tej marki. Maska spisywała się dobrze, choć rewelacji nie było, liczyłam na
więcej i raczej nie kupię jej ponownie. Być może uda mi się jeszcze napisać coś
więcej na jej temat.
- Clinique All About Eyes – miniaturka tego kremu pod oczy
bardzo przypadła mi do gustu i pewnie kiedyś jeszcze u mnie zagości. Teraz
używam bogatszej wersji tego kremu i też jestem zadowolona.
- puder do kąpieli Organique umilił mi kilka kąpieli swoim
zapachem magnolii, a dzięki zawartości olejków skóra nie wymagała balsamowania.
Pewnie kiedyś znowu się skuszę na zakup.
- puder ryżowy Paese – służył mi bardzo długo, świetnie
utrzymywał mat, choć nieco bielił skórę. Można go śmiało porównywać z pudrem
Vichy czy Kryolan. Recenzja TU
- krem Yves Rocher Anti Age Global na noc – radził sobie
dość dobrze z nawilżeniem mojej cery, choć początkowo konsystencja niezbyt mi
odpowiadała. Używałam go na olejek Clarins i to był strzał w dziesiątkę.
Wkrótce pojawi się osobny post na ten temat.
- krem Telomeric Ultra Dr Irena Eris – dostałam go do zakupów w Sephorze.
Jest to krem do szyi i dekoltu, dedykowany kobietom starszym, po 60 r.ż. Moja
szyja musi wyglądać strasznie, skoro Pani Sephorzanka dodała mi go do testów…
Zużyłam i dobrze oceniam nawilżenie, co do zmarszczek nie będę się rozpisywać…
- miniatury białej i czarnej maski Glamglow – spisały się u
mnie świetnie i byłam z nich ogromnie zadowolona. Więcej możecie przeczytać TU
i TU
- czarne mydło Savon Noir Organique – to mój hicior w
oczyszczaniu twarzy i odkrycie zeszłego roku. Na pewno kupię następny słoik.
Recenzja TU
- szampon aloesowy Equilibra – wspominam go bardzo dobrze,
moje włosy były miękkie i wygładzone po jego użyciu. Recenzję przeczytacie TU
I to by było na tyle!