26.7.15

SHOPPING!

Nadszedł czas na podsumowanie ostatnich zakupów. Robiąc zdjęcia sama się zdziwiłam, że kupiłam ostatnio tak niewiele kosmetyków. Wszystko, co wrzuciłam do koszyka było mi najbardziej potrzebne, nie robiłam zapasów jak zwykle. Muszę przyznać, że od jakiś 2 miesięcy kosmetyczne zakupy coraz mniej mnie kręcą i przerzuciłam się raczej na uzupełnianie garderoby.

Tak więc najpierw przedstawiam Wam drogeryjne zakupy, których jak wspomniałam jest bardzo niewiele.


Poprzedni płyn micelarny właśnie się skończył, więc postanowiłam w końcu wypróbować słynny różowy Garnier, bo nie miałam jeszcze ku temu okazji.
Krem pod oczy Clinique All About Eyes w wersji Rich od dawna za mną chodził, ale sumiennie zużywałam wszelkie zapasy i dopiero niedawno mogłam sobie na niego pozwolić. Używam go już troszkę i jak na razie jestem zachwycona.
Cudowny Olejek Fructis zachęcił mnie do zakupu głównie ceną, a że potrzebowałam pilnie czegoś do termoochrony to się skusiłam i póki co nie żałuję.
Samoopalacze nigdy mnie nie kręciły, ale ostatnio spróbowałam i efekt mnie zadowolił, więc kupiłam samoopalacz marki Gosh oraz Bielenda. Na dniach postaram się wrzucić ich porównanie.
Ostatnią kosmetyczną rzeczą jest cień marki MAC z serii Extra Dimension w kolorze Sweet Heat, na który czekałam od zeszłego roku, bo wtedy nie zdążyłam z jego zakupem. Teraz mi się udało i używam go prawie codziennie.

Postanowiłam również nieco odświeżyć moją biżuterię, a że nadarzył się pretekst w postaci zdanej sesji to nie wahałam się nad zakupami.
Potrzebowałam czegoś delikatnego na co dzień i skusiłam się na tanie i dobrze wykonane naszyjniki marki Modernsilver. Kolejne perełki upatrzyłam w Tous, skąd przywędrowały do mnie dwie bransoletki. Nie rozstaję się z moimi misiami ani na jeden dzień!


No i na koniec to, co ostatnio najbardziej mnie cieszy, czyli zakupy do szafy! Tegoroczne wyprzedaże pochłonęły mnie wyłącznie w sklepie Promod, Reserved, New Yorker i na Zalando. W Promodzie upatrzyłam sobie kilka rzeczy i czekałam tylko aż będę je mogła kupić w niższej cenie.
Tym sposobem przywędrowały do mnie następujące rzeczy:


- jasne jeansy i kurteczka jeansowa oraz bluzka z wzorami- wszystko Promod,



- dwie bluzki w kolorowym princie oraz mega wygodne szorty- również Promod,



- cytrynowa marynarka i długi, granatowy sweter z kieszeniami- Promod,



- jeansowe ogrodniczki- Promod oraz ciemne jeansy ze sklepu New Yorker,



- szara sukienka Reserved i biała sukienka Promod.


No i wisienka na torcie, czyli przesyłki z Zalando, gdzie tegoroczne wyprzedaże najbardziej mi się spodobały. 50% ceny na niektóre rzeczy Michaela Korsa zadziałało na mnie wprost jak magnes i dlatego skusiłam się na torebkę Jet Set Top Zip w kolorze Navy oraz 2 pary butów (w cenie Lasockiego w CCC): klasyczne, czarne szpilki, których brakuje w mojej szafie od kiedy urosła mi stopa (!) oraz uniwersalne i przewygodne baleriny w brązowym kolorze.



Więcej wyprzedażowych zakupów nie planuję, te łupy absolutnie mnie zadowalają :-)




Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger