4.8.15

Tusz Volume Vertige Yves Rocher

Po moich zachwytach nad tuszem Sexy Pulp od Yves Rocher (link TU) postanowiłam spróbować również innych tuszy tej marki, bo cieszą się całkiem dobrymi opiniami. Następny w kolejce po SP okazał się Volume Vertige, który ma za zadanie pogrubiać i podkręcać rzęsy. Więcej przeczytacie TU


Po pierwsze oczywiście plus za zafoliowanie opakowania, przez co nie muszę się zastanawiać czy trafię na zeschnięty i otwierany kosmetyk.
Szczoteczka jest zupełnie inna niż w SP, bo silikonowa (za czym raczej niespecjalnie przepadam), ale z rozczesywaniem rzęs nie radzi sobie tak najgorzej.


Moje rzęsy nie są zbyt wymagające, bo są naturalnie podkręcone i nawet dość gęste. Maskara w moim przypadku ma tylko wzmocnić te efekty. Jeśli chodzi o tusz Volume Vertige to mam mieszane uczucia, bo rzęsy po jego użyciu wyglądają całkiem dobrze, ale o dziwo muszę się mocno przyłożyć, by uzyskać zadowalający mnie efekt.
Producent pisze także o kremowej konsystencji tuszu i specjalnym dozowniku, co chyba jest przyczyną tego, że się nie polubiliśmy z tą maskarą. Moim zdaniem formuła jest zbyt sucha i kremowa, tusz nabiera się na szczotkę w bardzo małej ilości i to sprawia, że muszę się z rana nieźle namachać by uzyskać porządny rezultat.



Tusz niestety szybko zasycha w opakowaniu i jego żywotność nie powala. Ja moją maskarę używałam niecałe 2 miesiące, co dla mnie jest słabym wynikiem. Niestety pod koniec życia tuszu zaczęło się też osypywanie co go całkowicie wykluczyło z użytku.
Porównując go do Sexy Pulp, któremu nie mam niczego do zarzucenia to wypada słabo i na pewno do niego nie wrócę.

- dostępność: salony stacjonarne i sklep on-line Yves Rocher

- cena: 65 zł
Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger