Dzisiaj po dość długiej nieobecności pokażę Wam mój ulubiony obecnie duet do mycia i pielęgnacji włosów. Znudzona zapachami naturalnych kosmetyków do włosów postanowiłam na chwilę od nich uciec i skusiłam się na szampon i odżywkę firmy Garnier o zapachu drożdży piwnych i granatu.
Skład nie powala, ale zapach już tak ;-) Nie zauważyłam spektakularnych efektów na moich włosach, ale po miesiącach katowania się Vatiką (która dla mnie mega śmierdzi) potrzebowałam odmiany kompozycji zapachowej na głowie.
Szampon jest przezroczysty (na szczęście nie perłowy, bo tego nie znoszę), jako że zawiera sporo chemii to pieni się świetnie, dobrze oczyszcza włosy.
Odżywka ma lekką konsystencję, nakładam ją na jakieś 30 min pod czepek i ogólnie daje radę. Włosy nie są splątane, dobrze się je rozczesuje i pięknie pachnie. Poza tym są jakby nieco bardziej puszyste. Większego wpływu na moje włosy nie zauważyłam, ale i tak jestem zadowolona.
Po skończeniu tych produktów mam w planie przetestować specyfiki do włosów z Alterry i już się nie mogę doczekać.
Pozdrawiam
Yzma
Skład nie powala, ale zapach już tak ;-) Nie zauważyłam spektakularnych efektów na moich włosach, ale po miesiącach katowania się Vatiką (która dla mnie mega śmierdzi) potrzebowałam odmiany kompozycji zapachowej na głowie.
Szampon jest przezroczysty (na szczęście nie perłowy, bo tego nie znoszę), jako że zawiera sporo chemii to pieni się świetnie, dobrze oczyszcza włosy.
Odżywka ma lekką konsystencję, nakładam ją na jakieś 30 min pod czepek i ogólnie daje radę. Włosy nie są splątane, dobrze się je rozczesuje i pięknie pachnie. Poza tym są jakby nieco bardziej puszyste. Większego wpływu na moje włosy nie zauważyłam, ale i tak jestem zadowolona.
Po skończeniu tych produktów mam w planie przetestować specyfiki do włosów z Alterry i już się nie mogę doczekać.
Pozdrawiam
Yzma