Dzisiaj o dwóch kosmetykach do pielęgnacji, które używam od ponad roku nieustannie cały czas i nie mam zamiaru ich zmieniać.
- żel do mycia twarzy Vichy Normaderm- mimo, iż ma w składzie SLS-y nie podrażnia mojej skóry, reguluje wydzielanie serum, a kwas salicylowy nieco oczyszcza moją skórę i goi wypryski. Choć zaznaczam od razu, że produkt ten nie oczyścił idealnie mojej twarzy i dalej borykam się z niedoskonałościami. Używam raz dziennie, wieczorem do oczyszczania twarzy z makijażu. Najlepsze efekty daje pozostawienie piany na twarzy na kilka minut, by kwas salicylowy mógł coś zdziałać. Tak się składa, że zarówno w zeszłym roku, jak i w tym udało mi się go kupić w aptece w promocji 400 ml w cenie 200 ml, czyli za 40 zł :-)
po lewej zużyte już prawie opakowanie
- płyn micelarny Bioderma Sensibio - tak, tak wszyscy chwalą ten płyn i czasami można mieć tego dosyć, ale ja naprawdę nie zamienię go na inny- pod warunkiem, że nie znajdę tańszego i równie dobrego. Cena przeraża, choć płyn jest moim zdaniem wydajny. Ja używam go tylko do zmywania makijażu oka wieczorem, a rano przecieram nim całą twarz przed nałożeniem kremu. Płyn nie piecze w oczy , nie szczypie i genialnie zmywa makijaż. Więcej od niego nie oczekuję.
po prawej uzupełniona butelka z pompką
A Wy macie może jakieś tańsze alternatywy dla tych produktów? Z chęcią wypróbuję czegoś równie dobrego za niższą cenę…
Yzma