Jakiś czas temu zachorowałam na przesłodki (jak jego nazwa
wskazuje) lakier do paznokci Candy Sprinkles od L.A. Colors.
Obecnie na stronie Cherry Culture jest przeceniony z 2,5 $ na
1,5 $. Cena rewelacyjna, kolor przepiękny, ale najtańsza wysyłka to aż 8,95 $.
Stwierdziłam, że zupełnie nie opłaca mi się go kupować, bo za przesyłkę zapłacę
prawie 6 razy tyle, ile za lakier.
Dałam sobie spokój i wzdychałam do zdjęć tego pięknisia, aż
pewnego dnia poczułam olśnienie ;-)
Podobny (choć nie identyczny) lakier ma w swojej ofercie
poczciwy Golden Rose! Mam tu na myśli lakier z serii Jolly Jewels w kolorze
115. Jest to lakier, który w mlecznej bazie ma zanurzone różnokolorowe
hologramy i buliony. Możemy w nim znaleźć drobiny srebrne, złote, żółte,
zielone, różowe, niebieskie, białe i pomarańczowe. Zapłaciłam za niego 12,90 zł
w sklepie GR.
Jako, że mój zachciany Candy Sprinkles ma różową bazę
przekopałam koszyczek z lakierami i stwierdziłam, że ostry róż z Virtuala
(kupiony niedawno w Biedronce) będzie świetną bazą pod mleczny Jolly…
Efekt okazał się dokładnie taki, jakiego oczekiwałam :-)
Paznokcie mają jasnoróżowy kolor z pięknie mieniącymi się w (wiosennym już
chyba nareszcie) słońcu drobinkami.
Jedynym minusem w tej pięknej historii jest to, że nie zaopatrzyłam
się jeszcze w bazę pod brokatowe lakiery Peel Off od Essence i czeka mnie
czasochłonne zmywanie lakieru z użyciem folii aluminiowej…
Ale moje cukierkowe pazurki są warte tego trudu zmywania ;-)