Matową pomadkę Manhattan w odcieniu o enigmatycznej nazwie 53M posiadam już dobre
pół roku. Skusiłam się na nią po licznych zachwytach na blogach. Poza tym
podobają mi się bardzo matowe usta, a w moich zbiorach matowego mazidła do ust
ze świecą szukać.
Pomadka znajduje się w plastikowym, „błyszczykowym”
opakowaniu z gąbeczkowym aplikatorem, który ma proporcje idealne jak dla mnie-
nie za duży, nie za mały. W dodatku nabiera odpowiednią ilość produktu i dobrze
się z nim pracuje.
Sama pomadka jest bardzo kremowa, ale moim zdaniem odrobinę
tępa podczas nakładania. Nie zmienia to jednak faktu, że rozprowadza się
całkiem dobrze. Zastyga na ustach po kilku minutach i w tym czasie „matowieje”.
Zapach jest moim zdaniem chemicznie kokosowy , na ustach dla mnie niewyczuwalny.
Dużą zaletą owej pomadki jest jej trwałość, która u mnie
dochodzi do mniej więcej 4-5 godz (bez jedzenia i picia rzecz jasna). Po tym
czasie zjada się równomiernie ;-)
Niestety efekt, jaki daje na moich ustach sprawia, że używam
jej raczej rzadko. Mimo, że dbam o usta i zawsze nakładam pod nią balsam
ochronny to i tak zawsze znajdą się jakieś suche skórki, które ta szminka
uwielbia podkreślać.
Koszt: ok. 16 zł
Dostępność: Rossmann
W starciu bierze udział również kupiona niedawno pomadka
Essence Stay Matt w odcieniu 01 Velvet Rose, przez wiele osób błędnie i dla mnie
śmiesznie nazywających ją matowym błyszczykiem. Niezły oksymoron swoją drogą :-)
Postanowiłam dać jej szansę pomimo wcześniejszych
doświadczeń z w/w delikwentem.
Szminka z Essence podobnie jak ta z Manhattanu znajduje się
w plastikowym opakowaniu, gąbeczkowy aplikator jest jednak nieco większy i niestety nabiera stanowczo za dużo produktu, dlatego przed użyciem zawsze muszę
go delikatnie wytrzeć.
Konsystencja i zapach są bardzo podobne do koleżanki z Manhattanu.
Pomadka również jest kremowa, również leciutko tępa w swojej strukturze (to chyba właściwość matowych produktów do ust).
Po nałożeniu zastyga trochę dłużej niż jej przeciwniczka z
ringu. Wytrzymałość jak dla mnie jest słaba- ok. 1,5-2 godz.
Suche skórki, których jak mi się wydawało nie posiadam,
oczywiście zostały uwidocznione. Prawda wyszła na jaw…
Koszt: ok. 9 zł
Dostępność: Natura
Podsumowując- walka na remis. Obie pomadki są do siebie
bardzo podobne (mimo, że to całkowicie różne kolory). Na ustach „radzą sobie” u
mnie tak samo słabo. Pozostaję więc
wielką fanką matowych ust, lecz u innych dziewczyn ;-)