- upragniony rozświetlacz Mary Lou od TheBalm
- żel antycellulitowy Nivea Q10
- olejek do włosów Sesa o zapachu egzotycznym
- lakier do ust Rimmel Apocalips w kolorze Stellar
- pomarańczowa pomadka Barry M nr 54
- beżowa kredka Max Factor
- peeling do stóp Tony Moly
- pędzle Joursna- podróbka słynnych Real Techniques
- zestaw Veet Easy Wax do depilacji ciepłym woskiem
I to już wszystko, co przybyło mi w czerwcu. Obawiam się, że kryzys nadal trwa i lipcowe zakupy również będą raczej minimalistyczne:)
Pochwalcie się koniecznie co Wy kupiłyście w czerwcu!