Jak już pokazywałam wcześniej w rossmannowej promocji
kupiłam dwa lakiery do ust Apocalips od Rimmel.
Dzisiaj szybciutko naskrobię o pierwszej z nich w kolorze
nr 102 NOVA
Jest to mocny, przybrudzony róż, lekko wpadający w fuksję.
Do moich ciemnych włosów kolor pasuje idealnie.
Opakowanie jest bardzo estetyczne i eleganckie. Co ważne-
było zaklejone i zabezpieczone przed natrętami i wiem, że kupiłam nowy produkt,
który po raz pierwszy otworzyłam sama.
Aplikator jest dla mnie innowacyjny, z delikatnym
wgłębieniem na środku, do którego nabiera się produkt. Szminkę z reszty
gąbeczki zbiera uszczelka umieszczona w opakowaniu.
Nakładanie jest banalnie proste, ale z takimi kolorami
oczywiście używanie lusterka jest jak najbardziej wskazane i konieczne. No
chyba, że stylizujemy się na clowna- wówczas lusterko faktycznie okaże się
zbędne.
Pigmentacja jest mega fantastyczna! Kolor jest mocny i
wyrazisty.
Szminka ma błyszczykowe wykończenie, które utrzymuje się
przez długi czas, choć po czasie lekko matowieje. Ale naprawdę lekko i nie ma
obaw, że wyschnie nam na ustach.
Efekt na ustach jest właśnie lekko mokry, przez co moje usta
nie są ani odrobinę wysuszone, suche skórki nie są podkreślone.
Wytrzymałość jest bardzo dobra i u mnie spokojnie wynosi
kilka godzin bez jedzenia i picia, bo wówczas oczywiście chodzi błyskawicznie.
Szminka „zjada się” jednak w trochę zdradliwy sposób i może
pozostawać w większej ilości na obwodzie ust, dlatego co jakiś czas lubię ją
skontrolować.
Dodam jeszcze, że osoby, które lubią nosić rozpuszczone
włosy również muszą mocno uważać, bo przy jakimkolwiek podmuchu kłaczki lubią
się przyklejać do ust i przenosić z nich pomadkę w różne dziwne i niepożądane
miejsca. Echh zdarzyło mi się już mieć ten piękny kolor na brodzie i na
policzkach…
Zapach mi nie podchodzi, przypomina mi stare kosmetyki
naszych babć, ale na szczęście czuję go tylko przy nakładaniu szminki.
Tak czy siak moja opinia jest bardzo pozytywna, bo Rimmel
zaskoczył mnie dobrą jakością szminki i fajnym opakowaniem. Wiem, że jasne
odcienie nie cieszą się dobrą sławą, dlatego nie zwracałam na nie uwagi
podczas zakupów.
Pomadka Apokalips w kolorze NOVA sprawdziła się na moich ustach
bardzo dobrze, poza tym mocno zwraca uwagę otoczenia i podoba się wielu osobom,
a szczególnie mojemu mężowi, który bardzo ją komplementował na moich ustach.
W najbliższym czasie pokażę Wam kolejny kolor z tej serii-
równie energetyczny i wyrazisty.
Co sądzicie o Apokalips? Które kolory polecacie?