Cóż, na pogodę już przestałam narzekać, bo nie warto. W
zasadzie to w taką listopadową aurę, jaka właśnie u mnie panuje na oczy kładę prawie wyłącznie nudne brązy i beże, ale na przekór
wszystkiemu zrobiłam sobie ostatnio pozytywny i „soczysty” makijaż oka :-)
Wybaczcie wygląd moich brwi, ale nie miałam czasu na poświęcenie im większej uwagi
Produkty, których użyłam:
- na całej ruchomej powiece morski cień Ingot nr 316
- w załamaniu fioletowy cień Ingot nr 379
- pod brwiami cień Ingot nr 142
- w wewnętrznym kąciku Inglot nr 356
- cieniutka kreska kredką Avon Supershock w czarnym kolorze
- biała kredka Essence na linii wodnej
- dolna powieka Inglot nr 316
- tusz Essence Curling Pump Up