Zeszłoroczny boom na rosyjskie kosmetyki jakoś mnie
szczególnie nie dotknął i z pierwszym zamówieniem poczekałam aż do marca tego roku. Wówczas dotarły do mnie wspaniałości, które możecie zobaczyć TU.
Wśród nich znalazło się Odmładzające serum Anti-Age firmy Baikal
Herbals. Serum jest przeznaczone dla dojrzałej, wiotkiej lub łuszczącej się
skóry. Moja skóra szczęśliwie nie charakteryzuje się żadną z powyższych cech,
ale postanowiłam spróbować czegoś bardziej treściwego.
Do zakupu oczywiście zachęciły mnie opis producenta i skład:
Serum mieści się w cieszącym moje oko kartoniku oraz w
butelce typu air-less, pojemność 30 ml.
Produkt ma postać białego, dość gęstego i zbitego kremu. Kupując
serum nie liczyłam, że będzie miało ono postać kremową, myślałam raczej o
wodnistej konsystencji.
Serum charakteryzuje się pięknym, kwiatowym (?) zapachem i z
przyjemnością nakłada się go na twarz. Używam go codziennie po demakijażu.
Produkt rozprowadza się troszkę tępo na twarzy, ale wchłania się błyskawicznie
i to do zupełnego matu. Po jego zastosowaniu śmiało można nakładać makijaż i
nic nie będzie się wałkować.
Co do właściwości odmładzających się nie wypowiadam i uznaję
zasadę: lepiej zapobiegać niż leczyć. Jednak uczciwie muszę przyznać, że czuć
lekki efekt liftingu i po aplikacji skóra jest bardziej jędrna i napięta.
Liczyłam jednak na większą dawkę nawilżenia, skoro serum
jest dedykowane osobom raczej z suchą cerą. W moim przypadku (zaznaczam, że mam
tłustą skórę) zdarzało się, że 1 pompka okazywała się niewystarczająca. Oczywiście można na niego nałożyć jeszcze krem.
Bardzo przyjemnie używało mi się tego kosmetyku. Odpowiadał
mi efekt wygładzonej i jędrnej skóry. Dodatkowo nie miałam żadnych problemów z
zapychaniem porów i moja skóra wyglądała po prostu dobrze.
Teraz odkopuję się z zapasów i na pewno nie kupię kolejnego serum do
kolekcji, ale może kiedyś do niego powrócę.