- w końcu skusiłam się na pędzelki Sense&Body i na razie wybrałam pędzelek do cieni i do eyelinera
- postanowiłam również wypróbować żel do usuwania skórek od Sally Hansen, a na promocji -40% w Hebe dorwałam słynny cień Maybelline Color Tatoo w kolorze Permanent Taupe i nawilżającą pomadkę z serii Color Whisper w odcieniu Petal Rebel
- nie zabrakło mnie również w sklepiku Golden Rose, gdzie kupiłam pomadkę Velvet Matte w kolorze 08 i czarny lakier z serii
- kilka dni temu skusiłam się na kolejny pędzel, tym razem padło na Deluxe Fan od Ecotools, a skoro byłam już w drogerii to wrzuciłam do koszyka również korektor Art Scenic marki Eveline i żel do mycia twarzy Biały Jeleń
W tym miesiącu to już wszystko. Poszalałam odrobinę, ale jak zwykle wszystkie w/w kosmetyki stanowią rzeczy "pierwszej potrzeby" ;-D