20.2.14

Żegnaj Duo i nie wracaj!

Krem Effaclar Duo stał się kultowy już spory czas temu i nie ma chyba w blogosferze osoby, która by o nim nie słyszała.


Nigdy nie miałam większych problemów ze skórą, do czasu aż mnie solidnie wysypało po podkładzie Revlon Colorstay… Walczyłam z zaskórnikami i zmianami zapalnymi różnymi sposobami i przez długi czas. Po ponad 6 miesiącach moich zmagań bez większej poprawy zaczęłam stosować Effaclar K. Ten krem zdziałał na mojej cerze cuda i wykwity zaczęły znikać w ekspresowym tempie. Skóra się pięknie oczyściła i praca gruczołów łojowych została unormowana. Kuracja trwała u mnie przez jakieś 3 m-ce, a potem Effaclaru K używałam już tylko sporadycznie, raz na jakiś czas. Niestety krem musiał się kiedyś skończyć i stało się to pod koniec ubiegłego roku.
Chcąc podtrzymać dobry efekt skusiłam się na kolejny Effaclar… Tym razem padło na Duo, bo ma lepsze opinie, wszyscy go chwalą i podobno działa lepiej niż poprzednik.



To był niestety błąd, którego do dzisiaj mocno żałuję. Po jakiś 2 tygodniach zaczęło mnie mocno wysypywać na policzkach i brodzie. Pomyślałam- trudno, cera się oczyszcza i wiedziałam, że może dojść do pogorszenia stanu cery. Już używając Effaclar K zdawałam sobie z tego sprawę, ale wtedy było tylko lepiej, z dnia na dzień nieprzyjaciele znikali z mojej twarzy. Po Duo było coraz gorzej, do tego stopnia, że rano bałam się spojrzeć w lustro, bo codziennie „nowości” tylko przybywało. Nie przerwałam jednak kuracji licząc, że szybko nastąpi poprawa. Nie doczekałam się tego niestety w ciągu 2 miesięcy regularnego używania kremu. Zmiany nie bladły, nie zmniejszały się, ani w najmniejszym stopniu nie goiły się.


Stwierdziłam, że ma sensu dłużej się katować i w ubiegłą niedzielę odstawiłam Effaclar Duo. Od tamtej pory go nie tknęłam i efekty widać gołym okiem. Skóra już prawie doszła do normy, zmiany się wygoiły. Wszystko jak ręką odjął…
Niestety nie przyszło mi do głowy żeby zrobić zdjęcia mojej skóry, ale uwierzcie, że stan był prawie, że opłakany. Do dzisiaj nie wiem który składnik tak drażniąco na mnie działał.


W powrocie do normalności pomógł mi olej tamanu i jeszcze jeden zupełnie nowy dla mnie specyfik, o którym wkrótce dam znać, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu na jego dokładne przetestowanie.


W każdym razie na Effaclar Duo już nawet nie spojrzę. Mam nauczkę, że nie wszystko sprawdza się tak genialnie u każdego…



Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger