15.11.15

Remarcable // Marc Jacobs Beauty

Po udanej przygodzie z podkładem Genius Gel Marc Jacobs Beauty postanowiłam skusić się we wrześniu na nowość na półce tej marki, czyli podkład Remarcable, który z założenia ma być przeciwieństwem do Genius Gel, czyli mojego letniego ulubieńca.


Podkład Remarcable ma zapewnić optymalny poziom krycia bez obciążania cery, a przy tym wydobyć subtelne rozświetlenie.


Opakowanie wygląda ładnie, jest solidne i ekskluzywne, ale moim zdaniem zupełnie nietrafione. Osobiście wolałabym pompkę, bo szpatułka, którą wydobywamy kosmetyk bardziej mi przeszkadza niż pomaga, a do tego brudzi butelkę w czasie jej używania. Nie wygląda to dobrze (wystarczy spojrzeć na testery w Sephorze…), a poza tym przy „sprzątaniu” sporo podkładu się marnuje. Z pompką nie byłoby tego problemu.
Koniecznie muszę jeszcze dodać, że podkład ma mniejszą iż standardowo pojemność: 22 ml.




Wybrałam odcień nr 14, bo przyglądając się stacjonarnie kolorom tylko dwa pierwsze przykuły moją uwagę. Reszta mnie przeraziła! Żeby wyglądać dobrze w kolejnym odcieniu (22) musiałabym chyba na 2 lata zamknąć się w solarium ;-))
Formuła podkładu o dziwo jest lekka, a mimo to krycie jest naprawdę spore. Wystarczy bardzo niewielka ilość na pokrycie całej twarzy (stąd być może zmniejszona pojemność). Wnioskuję, że wydajność powinna być dobra. Podkład nie ma żadnego zapachu.
Jeśli chodzi o aplikację to wygląda dobrze zarówno po nałożeniu Beauty Blenderem, jak i pędzlem. Trzeba jednak mocno uważać z ilością, bo łatwo z nim przesadzić i wtedy uzyskujemy bardzo sztuczny efekt.


Nie zauważyłam żadnego zapychania, czy podkreślania porów. Jedyne na co ostatnio narzekam to fakt, że moja cera z mieszanej zamieniła się w tłustą i dość ciężko jest mi zapanować nad błyszczeniem. Jeśli więc sądzicie, że to podkład matujący dla cery tłustej to ja rozwiewam takie stwierdzenia, bo u mnie ani nie matuje, ani nie wysusza, a nie przypudrowania go po prostu sobie nie wyobrażam. Z resztą po użyciu pudru w ciągu 2-3 godzin świecę jak latarnia… Od razu też zaznaczam, że to na pewno nie wina podkładu, bo używając innych scenariusz niestety wygląda tak samo.


Muszę stwierdzić, że już po pierwszym użyciu bardzo polubiłam ten podkład i byłam pod jego wielkim wrażeniem, bo moja skóra wyglądała nieskazitelnie, a przy tym lekko i świeżo. Podkład Remarcable okazałby się moim ideałem gdyby nie jeden minus, który znalazłam po kilku aplikacjach. Otóż niestety ten kosmetyk lubi „zjadać” róż (bronzera nie używam). Po kilku godzinach od nałożenia makjażu różu na policzkach nie uświadczę. Nieważne czy to róż Wibo, MAC czy Chanel. Wiem, że nie jestem w tej opinii odosobniona i sporo osób zauważyło już ten problem. Dla mnie to niestety wada, bo mój makijaż musi wytrzymać przez jakieś 12 godzin dziennie, a noszenie ze sobą do pracy różu i dokładanie go w ciągu dnia jakoś nie za bardzo mi odpowiada. Wystarcza mi zabawa z bibułkami matującymi i pudrem.

Tak więc Remarcable zaliczam do grona ulubionych podkładów, zwłaszcza na obecną porę roku, ale stuprocentowym ideałem u mnie jednak się nie stał…

- cena: 189 zł

- dostępność: Sephora

Tych, którzy jeszcze nie wypełnili ankiety bardzo proszę o jej uzupełnienie. Ankieta jest całkowicie anonimowa!

Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger