20.3.17

Clarins HydraQuench Cream

Dzisiaj przedstawię Wam zaległą recenzję kremu, który dawno temu już pojawił się w projekcie denko. Clarins HydraQuench Cream to intensywnie nawilżająca linia, w której można znaleźć kilka rodzajów kremów przeznaczonych do różnych typów cery. Moja wersja jest odpowiednia do cery normalnej i suchej.





Lubię solidne opakowania kremów i marka Clarins w tej kwestii jest chyba moim faworytem- grube szkło, prosty i elegancki design- to bardzo mi odpowiada. Poza tym słoiczek oprócz kartonika posiada też foliowe zabezpieczenie, więc wiem, że nikt wcześniej go nie ruszał.



Krem jest treściwy, ale ma dość lekką, śmietankową konsystencję i bardzo intensywny, świeży zapach, który kojarzy mi się z zapachem kremu Nivea. Jest to dla mnie bardzo przyjemny zapach, choć z pewnością nie każdemu przypadnie on do gustu.



Kosmetyk ten szybko wchłaniał się w moją skórę, nie pozostawiał lepkiego filmu i bardzo dobrze nawilżał oraz koił moją cerę. Z powodzeniem używałam go zarówno pod makijaż, jak i na noc. Dzięki swojej konsystencji i działaniu wystarczała mi niewielka ilość kremu dla optymalnego nawilżenia skóry twarzy i szyi.



Po jego użyciu cera pozostawała przez długi czas nawilżona, miękka i gładka. Nigdy nie zdarzyło się, by krem HydraQuench podrażnił moją cerę, bądź ją zapchał.
Marka Clarins wprowadziła niedawno na rynek zupełnie nową linię Hydra Essentiel, która jak mi się wydaje jest następcą linii HydraQuench. Zaopatrzyłam się już w krem i serum do testów i nie ukrywam, że mam nadzieję na to, iż spiszą się równie dobrze jak krem z linii HydraQuench.


Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger