Wiosną i latem moja chęć zmian zostaje spotęgowana do granic możliwości. W zasadzie zawsze chodzą mi po głowie jakieś pomysły, ale te dwie pory roku jakoś wszystko intensyfikują pomimo tego, że pogoda obecnie nie rozpieszcza.. Nie wyjechaliśmy nigdzie na urlop, więc wykorzystaliśmy go najlepiej jak się dało.. na mały remont rzecz jasna!
Lubię takie zmiany bez kilogramów pyłu, tony folii panoszącej się tygodniami pod stopami, bez kartonów, kucia ścian, hałasów elektronarzędzi, za to szybko, przyjemnie i bezproblemowo. Jestem na tak!
O GARDEROBIE SŁÓW KILKA...
Tym razem moje myśli o metamorfozie kręciły się wokół zmian w garderobie.. Być może na wyrost nazywam tak to malutkie pomieszczenie, które wydzieliliśmy z sypialni, ale ten system sprawdza mi się bardzo dobrze. Historia tejże garderoby jest dość krótka, bo wcześniej w jej miejscu stało nasze łóżko i w zasadzie ta mikro powierzchnia pod skosem była całą naszą sypialnią. Naprawiłam ten błąd jakieś 3-4 lata temu, wtedy sypialnię urządziliśmy po drugiej stronie pokoju, a wnękę pod skosem zaaranżowałam na coś w stylu garderoby- tutaj postawiliśmy dużą, przesuwną szafę, komodę, a z czasem doszło też kilka przydatnych sprzętów. Powierzchnia jest malutka i dość trudna w obsłudze przez spore skosy, ale wydaje mi się, że optymalnie udało mi się ją zorganizować.
Meble pochodzą z gotowego zestawu, kupiliśmy je kupę lat temu w jednej z sieciówek. Kiedyś trafiały w mój gust, ale obecnie drażniły mnie już swoją obecnością i bardzo chciałam je zmienić. Znacie moje zamiłowanie do wszelkiego DIY, więc bez wahania podjęłam decyzję, że nie będę ich wyrzucać, ale przejdą konieczną metamorfozę!
ZMIANY, ZMIANY!
Nie chciałam przeprowadzać typowego remontu z kurzem, pyłem i demolką, zaplanowałam sobie łatwą, szybką i cieszącą oko zmianę, dobrą zmianę! Marzyłam o tym, aby dostosować garderobę do stylu reszty poddasza- miało być jasno, świeżo i przytulnie. Tutaj z pomocą przyszła mi bogata paleta kolorów farb Beckers Designer Collection, z której wybrałam na ściany delikatny, pastelowy beż Mellow, zaś na sufit klasyczny biały Beckers Designer White. Malowanie poszło nam bardzo sprawnie- farba świetnie kryje, jest gęsta i nie chlapie, raz dwa ściany zyskały nowy, świeży kolor. Mąż też wreszcie zabudował wewnętrzną ściankę za drzwiami przesuwnymi, do tej pory była to szpecąca prowizorka.
Konieczny był również lifting mebli. Miało być szybko i ekonomicznie. Wiecie, że nie jestem zwolenniczką wyrzucania mebli i generowania zbędnych śmieci, dlatego stwierdziłam, że zostaną pomalowane. Użyłam specjalnej farby Beckers Designer Universal, tutaj też padło na jasny odcień Vanilla cream. Z nałożeniem nowego koloru na stare meble uwinęłam się w jedno popołudnie. Poszło tak samo gładko i bezproblemowo jak w przypadku ścian. Farba świetnie pokryła wszystkie elementy, w dodatku nie musiałam ich wcześniej szlifować, ani przygotowywać w żaden sposób oprócz zwykłego przetarcia z ewentualnego kurzu. Po pomalowaniu mebli garderoba stała się dużo jaśniejsza i optycznie większa, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestał mi doskwierać deficyt metrów kwadratowych!
Postanowiłam ukryć również niezbyt estetyczny regał z koszami, który stoi sobie na komodzie i do tego wykorzystałam nieużywane już od dawna zasłony. W ten sposób powstała kotara, doskonale ukrywająca wszystkie bibeloty. Całość dopełniłam kilkoma dodatkami, uchwyty meblowe wykonałam ze skórzanych pasków w brązowym kolorze i w ten sposób garderoba nabrała nowego ładu, nie jest juz moim "pomieszczeniem wstydu" i stała się bardziej kompatybilna z resztą mieszkania.
- Ściany kolor Mellow z kolekcji Beckers Designer Collection https://beckers.pl/kolor/mellow
- Sufit Beckers Designer White https://beckers.pl/kolor/white-0
- Meble Beckers Designer Universal w odcieniu Vanilla Cream https://beckers.pl/kolor/vanilla-cream
Wpis powstał we współpracy z marką Beckers.