Lato kończy się nieubłaganie i przyznam, że ciągnie mnie już do moich ulubionych jesiennych umilaczy, ale zanim zajmę się tym tematem postanowiłam podsumować letnie miesiące, dlatego dziś zapraszam na post o moich kosmetycznych hitach lata 2021.
1. Rewitalizujący peeling-maska
Mój nr 1 wśród złuszczających produktów na lato to rewitalizujący peeling-maska od Natura Siberica. Zawiera hydrolat z rokitnika, witaminę C, kwas glikolowy i kwas mlekowy. Moim zdaniem to świetne połączenie, które u mnie sprawdzało się rewelacyjnie- skóra po użyciu tego produktu była delikatnie złuszczona, ale nie przesuszona. Kosmetyk ten ma żelową formułę, można go przechowywać w lodówce i wówczas fantastycznie chłodził moją cerę po upalnym dniu. Zapach też bardzo przyjemny- lekko cytrusowy. Mam dość wrażliwą cerę, a w tym wypadku nic mnie nie podrażniło.
2. Krem BB
Kolejnym produktem odkrytym na początku sezonu letniego jest Self love BB Cream od Resibo. Już kilka lat temu przerzuciłam się na podkłady z lepszym składem. Do tej pory były to sypkie podkłady mineralne, ale odkąd postanowiłam wypróbować krem BB od Resibo przepadłam na dobre! Kosmetyk ten jest dostępny w 3 odcieniach (latem używałam najciemniejszego). Doskonale wtapiał się on w moją cerę i wyrównywał jej koloryt. Raczej nie ma tutaj mowy o dużym kryciu, ale odrobinę da się je stopniować (od wyrównania koloru do lekkiego krycia). Opinie o tym kosmetyku są różne- ja się absolutnie zakochałam! Formuła jest dość lekka, jakby żelowa i dobrze mi się rozprowadza wilgotną gąbeczką do makijażu. Innych technik nie próbowałam, ponieważ ta od razu okazała się strzałem w dziesiątkę. Po nałożeniu kremu cera jest rozświetlona, wygląda zdrowo i bardzo naturalnie. Jako, że moja skóra lubi się przetłuszczać to zawsze po aplikacji BB nakładam na niego odrobinę transparentnego pudru matującego. W ten sposób moja cera od rana do wieczora wygląda bardzo naturalnie w takim lekkim makijażu. Krem spodobał mi się do tego stopnia, że zakupiłam już jego jaśniejszą wersję na jesień.
3. Jogurt do ciała
Ten kosmetyk mocno mnie zaciekawił. Będąc w drogerii nie tylko nieznana mi dotąd marka zwróciła moją uwagę, ale też jego nazwa! Jogurtu do ciała jeszcze nigdy nie używałam! Wybrałam wersję zapachową Maliny z Migdałami pomimo, że tak naprawdę ani jednego, ani drugiego zapachu w kosmetykach nie lubię. W tym wypadku zakup okazał się bardzo udany- zarówno zapach, jak i właśnie ta jogurtowa, lekka i dość płynna konsystencja bardzo dobrze spisały się latem. Skóra była pięknie nawilżona, produkt wchłaniał się dość szybko, a ubrania nie kleiły się do ciała po posmarowaniu. Do tego zapach- słodki, bardziej malinowy niż migdałowy, na lato idealny także zwracam honor! Latem to był zdecydowanie mój ulubiony balsam.
4. Żel aloesowy
Żel aloesowy Holika Holika to niezwykle uniwersalny kosmetyk. Używałam go po opalaniu, kiedy schłodzony w lodówce wspaniale łagodził moją skórę, często nakładałam też na włosy przed ich myciem, dzięki czemu były mniej przesuszone. Oprócz tego można go używać również do twarzy, ale w tym wypadku nie próbowałam. Kosmetyku tego używam od lat, zwłaszcza latem kiedy w upalne dni świetnie koi, chłodzi i odświeża.
5. Lakier hybrydowy w soczystym kolorze
Długo szukałam dokładnie takiego koloru. To PB Nails GE320, czyli przepiękna, soczysta i mocno energetyczna malinowa czerwień. Na lato ten odcień był dla mnie idealny! Jeśli chodzi o trwałość to oceniam go podobnie jak w przypadku hybryd innych marek. Dużym plusem w tym przypadku jest okrągło ścięty pędzelek, co znacznie ułatwiało mi malowanie.